
Karolina Lewkowicz
Junior Marketing Specialist
,
Hire Folks i Up Bonus
Dlaczego niektóre zawodowe wyzwania motywują, a inne paraliżują? Sekret tkwi w różnicy między eustresem a distresem. Choć oba pojęcia odnoszą się do stresu, tylko jedno z nich może realnie wspierać rozwój, zaangażowanie i kreatywność w miejscu pracy. Przekonaj się, jak świadomie wykorzystywać pozytywny stres, by stał się sojusznikiem efektywności – nie jej wrogiem.
W profesjonalnym środowisku stres traktowany jest niemal wyłącznie jako zagrożenie – czynnik obniżający zaangażowanie, skuteczność czy satysfakcję z pracy. Tymczasem psychologia rozróżnia dwie formy stresu: destrukcyjny distres, który przytłacza i wypala, oraz eustres – stres mobilizujący, który napędza działanie i sprzyja osiąganiu ambitnych celów.
Eustres towarzyszy sytuacjom, które stanowią wyzwanie, ale pozostają w zasięgu naszych możliwości. Może pojawić się przed wystąpieniem publicznym, rozpoczęciem nowego projektu, awansem czy rozmową z kluczowym klientem. To napięcie, które nie paraliżuje – przeciwnie, aktywuje zasoby i pozwala skupić się na działaniu. Wspiera również rozwój kompetencji i poczucie wpływu, szczególnie jeśli towarzyszy mu konstruktywna informacja zwrotna i klarowny cel.
Zarządzanie eustresem staje się coraz ważniejsze w środowisku pracy, które stawia wysokie wymagania, ale jednocześnie oczekuje elastyczności, odporności psychicznej i twórczego podejścia do problemów.
Pozytywny stres ma ogromne znaczenie w kontekście efektywności osobistej i zawodowej. Nie jest jedynie chwilowym zastrzykiem energii – to złożony stan, który może znacząco poprawić jakość naszej pracy, myślenia i podejmowania decyzji. W przeciwieństwie do stresu negatywnego, który zawęża percepcję i ogranicza zdolność do działania, eustres rozszerza nasze możliwości poznawcze i pomaga dostrzegać więcej rozwiązań niż problemów. Działa jak wewnętrzny silnik – podnosi poziom skupienia, zwiększa czujność, reguluje napięcie mięśniowe i stymuluje układ nerwowy do pracy na wysokich obrotach, ale bez ryzyka przeciążenia.
W sytuacjach wymagających – czy to przed ważną prezentacją, egzaminem, czy podczas pracy pod presją czasu – eustres umożliwia wejście w stan tzw. „flow”. To moment pełnego zaangażowania, kiedy działanie staje się intuicyjne, a czas traci znaczenie. Nasz mózg funkcjonuje wtedy jak precyzyjna maszyna – eliminuje rozpraszacze, skupia się na celu i pozwala wykorzystywać pełnię potencjału. Ten stan nie tylko podnosi efektywność tu i teraz, ale również zwiększa satysfakcję z wykonanej pracy, co wpływa na długoterminową motywację.
Co więcej, eustres ma też ogromne znaczenie dla procesów twórczych. Wbrew pozorom, kreatywność nie rodzi się wyłącznie w warunkach spokoju i komfortu – wręcz przeciwnie, bywa, że potrzebuje lekkiego „kopniaka” w postaci napięcia czy oczekiwania rezultatu. To właśnie wtedy nasz umysł zaczyna pracować intensywniej, szukać nietypowych dróg, łączyć fakty i przekraczać schematy. Oczywiście, wszystko ma swoje granice – ten mobilizujący efekt pojawia się tylko wtedy, gdy stres jest umiarkowany i możliwy do opanowania. Korzyści płynące z eustresu:
Należy jednak pamiętać, że eustres nie jest „wieczny” – długotrwałe napięcie, nawet motywujące, może przerodzić się w distres, jeśli nie towarzyszy mu odpoczynek i poczucie sensu. Organizm potrzebuje równowagi między aktywacją a regeneracją. Kluczowa jest więc umiejętność rozpoznawania momentu, w którym stres przestaje być wspierający. Ignorowanie tej granicy może prowadzić do wyczerpania zasobów psychicznych i fizycznych, a tym samym do spadku efektywności i poczucia satysfakcji z działania.
Współczesne organizacje coraz wyraźniej dostrzegają, że efektywność nie jest pochodną wyłącznie kontroli, procedur i mierzalnych wyników. Wysoka wydajność, szczególnie w środowiskach opartych na wiedzy, kreatywności i zaufaniu, wymaga dobrze zaprojektowanego napięcia – takiego, które mobilizuje, ale nie wypala. Eustres idealnie wpisuje się w tę logikę – to forma stresu, która nie tylko nie szkodzi, ale realnie wspiera rozwój osobisty i zespołowy. Warunkiem jest jednak odpowiednie zarządzanie środowiskiem pracy oraz styl przywództwa, który rozpoznaje subtelne różnice między wyzwaniem a przeciążeniem.
Liderzy i menedżerowie odgrywają tu rolę kluczową. To oni decydują o tym, jakie cele są stawiane, jak komunikowane są oczekiwania i w jaki sposób reaguje się na błędy. Umiejętność tworzenia warunków do bezpiecznego podejmowania ryzyka, testowania nowych rozwiązań czy pracy pod presją – bez naruszania psychicznej równowagi – jest dziś jednym z najcenniejszych zasobów przywódczych. Zespoły, które doświadczają pozytywnego stresu, częściej deklarują satysfakcję z pracy, wyższe zaangażowanie oraz gotowość do podejmowania innowacyjnych inicjatyw. W przeciwieństwie do zespołów funkcjonujących w permanentnym przeciążeniu – nie wypalają się i nie wycofują.
Co zatem można zrobić, by świadomie wspierać eustres, zamiast go przypadkowo tłumić lub przekształcać w distres? Oto elementy środowiska pracy, które sprzyjają jego występowaniu:
Choć to organizacja wyznacza ramy kultury pracy, kluczową rolę w codziennym zarządzaniu stresem odgrywają sami pracownicy. Umiejętność rozpoznawania pozytywnych aspektów napięcia i świadomego korzystania z nich to cenna kompetencja – szczególnie w środowisku, które stawia wysokie wymagania. Eustres nie pojawia się automatycznie w każdej sytuacji wyzwania; wymaga indywidualnego podejścia, odpowiednich nawyków oraz samoświadomości emocjonalnej.
Pracownicy, którzy potrafią identyfikować momenty mobilizacji zamiast lęku, zyskują przewagę: lepiej radzą sobie z presją, utrzymują stabilność emocjonalną i potrafią przekuć trudne sytuacje w okazję do nauki. Eustres staje się wówczas osobistym zasobem – czymś, co można aktywować w sytuacjach napięcia, bez ryzyka wypalenia. To szczególnie ważne w hybrydowym lub zdalnym modelu pracy, gdzie brak fizycznej obecności zespołu często potęguje poczucie niepewności. Jak pracownicy mogą wspierać eustres u siebie?
Wzmacnianie eustresu to nie tylko kwestia organizacyjnych procedur czy stylu zarządzania – to również osobista praktyka. Firmy mogą stworzyć przestrzeń do rozwoju, ale to pracownicy decydują, czy z niej skorzystają. Świadome zarządzanie pozytywnym stresem to dziś jedna z kluczowych kompetencji przyszłości – zarówno na poziomie indywidualnym, jak i zespołowym.
Eustres nie jest modnym hasłem z obszaru wellbeingu. To konkretne narzędzie wspierające efektywność, rozwój i kreatywność – zwłaszcza w środowiskach wymagających i szybko zmieniających się. Świadome zarządzanie pozytywnym stresem powinno być elementem strategii organizacyjnej: od onboardingu, przez projektowanie pracy, po systemy oceny i rozwoju pracowników.
Zbyt często stres postrzegany jest jako wróg, którego należy unikać za wszelką cenę. Tymczasem jego właściwe dawkowanie może być źródłem przewagi – zarówno indywidualnej, jak i zespołowej. Warunek? Znajomość granic, elastyczność w zarządzaniu napięciem i gotowość do refleksji: kiedy stres mnie wspiera, a kiedy zaczyna szkodzić?
Czytaj także:
Employee experience - jak zbudować środowisko sprzyjające rozwojowi i satysfakcji pracowników
Freelancer bez tajemnic - plusy, minusy i wyzwania pracy na własny rachunek
Podziękowanie za współpracę - sztuka budowania profesjonalnych więzi